Uciekał policji, bo ma dożywotni zakaz prowadzenia; został aresztowany
Do pościgu doszło w poniedziałek po godzinie 3.00 w nocy. Patrol policji na ulicy Batorego zauważył forda fiestę. "Jego kierowca na widok radiowozu szybko skręcił w boczną uliczkę. To wzbudziło podejrzenia policjantów" – podała podinsp. Stanisławska. Funkcjonariusze pojechali za fordem i dali kierowcy znaki do zatrzymania się. Ten jednak zaczął uciekać.
Na ulicy Rzeźniczaka uciekinier wyłączył światła i wjechał na chodnik. "Tam policjanci uderzyli w forda radiowozem i wybili go z toru jazdy" – powiedziała rzeczniczka policji. Ford zjechał na trawnik, przejechał przez schody i zjechał ze skarpy pod blok. Kierujący zaczął uciekać pieszo, ale szybko został zatrzymany.
Kierującym był 29-letni mieszkaniec Zielonej Góry. "Od mężczyzny wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu. Nie dmuchnął jednak w alkomat. Został mu pobrana krew do badań na obecność alkoholu oraz środków odurzających" – podała podinsp. Stanisławska. Mężczyzna ma dożywotni zakaz prowadzenia. Samochód, którym uciekła jest niedopuszczony do ruchu. W dodatku miał tablice rejestracyjne od od innego pojazdu.
29-latek odpowie naruszenie przepisów bezpieczeństwa w ruchu drogowym, prowadzenie pojazdu niedopuszczonego do ruchu, jazdę po chodniku i bez włączonych świateł, ucieczkę policji, jazdę pod wpływem używek (policja czeka na wynik badania krwi), złamanie sądowego zakazu prowadzenia i posługiwania się tablicami nieprzypisanymi do pojazdu. Będzie odpowiadał w recydywie, grozi mu do 7,5 roku więzienia. Na wniosek prokuratora sąd aresztował 29-latka tymczasowo na dwa miesiące.
W ministerstwie sprawiedliwości trwają pracę nad zaostrzeniem kar dla kierowców łamiących sądowy zakaz prowadzenia. Według założeń nowelizacji Kodeksu karnego w przypadku naruszenia zakazu sąd ma mieć możliwość orzeczenia dożywotniego zakazu prowadzenia, możliwość konfiskaty samochodu oraz ustalenia minimalnej grzywny w wysokości 10 tys. zł.(PAP)
pij/ mark/
